Historie pełne emocji

Kilka historii szczęśliwych rodziców, z którymi miałam przyjemność pracować.

Planowaliśmy z mężem poród domowy. Wiedzieliśmy, że najważniejsze chwile naszego życia są przed nami i trzeba je uwiecznić.

Do Agnieszki dotarliśmy przez zdjęcia, które zrobiła podczas swojego pierwszego projektu porodowego, czyli trochę po nitce do kłębka. Spotkaliśmy się u nas na herbatkę. Po chwili rozmowy, która płynęła jakbyśmy znali się znacznie dłużej niż 5 minut, od razu poczuliśmy pozytywne wibracje i pojawiła się myśl: „to jest nasz człowiek”.

Podczas porodu była niezwykle dyskretna, a jednocześnie pomocna i zaangażowana. Zdjęcia dosłownie wbiły nas w fotel. Niezwykłe ujęcia, uchwycone emocje, kolory, szczegóły… Jesteśmy nimi oczarowani i z każdym dniem stają się jeszcze bardziej cenne. Współpracę z Agnieszką polecamy z całego serca. Warto ją mieć koło siebie w takich chwilach!

– Magda i Kamil – 

Jedną z najlepszych decyzji w trzeciej ciąży była ta o współpracy z profesjonalną fotografką przy porodzie.

Miałam trochę obaw, czy uda się dograć logistycznie, czy obecność dodatkowej osoby na sali nie będzie mi przeszkadzać, ale wszystko zagrało idealnie.

 

Agnieszka była jak duch – o jej obecności przypominał mi czasem jedynie dźwięk migawki.

 

Przez większość porodu byłam nago – martwiłam się trochę, że przez to zdjęcia nie będą nadawać się do pokazania komukolwiek poza mężem, ale dobry fotograf potrafi. Sprytne kadrowanie i tylko kilka kadrów trzeba było ocenzurować. Bardzo żałuję, że dopiero przy trzecim dziecku udało się zrobić tego rodzaju dokumentację.

– Honorata i Piotr –

Przez całą ciążę myślałam, że będę rodzić z mężem i z doulą, potoczyło się jednak inaczej. Towarzyszyła nam Agnieszka – Akuszerka Narodzin z Aparatem i Wielkim Sercem. Była z nami, tak po prostu, z boku albo bardzo blisko. Z tego towarzyszenia powstały poruszające i piękne zdjęcia. Jest w nich wszystko, co przeżywaliśmy: cisza, zmęczenie, ból, nadzieja, krzyk, radość, zachwyt. Nasz Aleksander miał piękne, szamańskie narodziny.

 

Tak bardzo się cieszę, że kiedyś będę mogła pokazać mu zdjęcia zrobione przez Agnieszkę.

 

To była odważna, ale bardzo, bardzo dobra decyzja.

– Agata i Sławek –

W momencie, kiedy Asia powiedziała mi,  że udało je się znaleźć fotografa na nasze narodziny, byłem już przyzwyczajony do podobnych jej pomysłów oraz ogromnej chęci tego, żeby to ważne wydarzenie było gdzieś utrwalone. Zaufałem jej. Gdy poznaliśmy się z Agnieszką, zrobiła na mnie fantastyczne pierwsze wrażenie. Z czasem bardzo się ono zmieniło, na plus oczywiście.

Niesamowicie łagodna, sympatyczna, subtelna i dodatkowo pewna siebie i tego, co chce robić i jak wszystko mogłoby wyglądać.

To dodatkowo zwiększyło mój poziom zaufania do Agnieszki. Wiedziałem, że nie mam do czynienia z kimś, kto dopiero startuje z tematem i nie do końca wie, jak się w ogóle za to zabrać. Ale mimo tego sam nie byłem świadomy, że rzeczywistość mnie tak pozytywnie zaskoczy.

Agnieszka, oprócz robienia zdjęć, była ogromnym wsparciem duchowym dla nas obojga, łagodząc atmosferę i uspokajając nas rozmową. Ponadto była również bardzo pomocna w trakcie samego porodu. Dodatkowa para rąk była nie do ocenienia, dzięki temu i ja czułem się bardziej spokojny, że wszystko będzie przebiegać prawidłowo, ponieważ zawsze miał kto zareagować. Pomimo dużego tłoku w mieszkaniu (pięć osób i szósta w kolejce) Agnieszka była niezauważalna podczas wykonywania swoich obowiązków. Cichaczem przemykała z kąta w kąt, szukając jak najlepszych ujęć, absolutnie, w żadnym momencie, nie narzucając się swoją osobą. Była bardzo zaangażowana w robienie zdjęć i było widać, że to jej pasja. Ogromne wrażenie robiło na mnie poszukiwanie przez Agnieszkę najlepszych i nietypowych pozycji do zrobienia kolejnego zdjęcia. Jej zaangażowanie było widać także w momencie, jak po narodzinach Asia leżała w oczekiwaniu na zszycie krocza i Agnieszka leżała razem z nami, zasypiając, ale czekając na możliwość zrobienia zdjęć świeżo upieczonym rodzicom – niestety to już nie było możliwe z przyczyn niezależnych od nas.

Teraz, oglądając te zdjęcia, jestem ogromnie wdzięczny Agnieszce za to, że była z nami w tym dniu i uczyniła to wydarzenie niezapomnianym,

dając nam niesamowitą pamiątkę i jednocześnie dając z siebie znacznie więcej, niż wymagała tego sucha umowa.

– Michał i Asia –